Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi EXARKUUN z miasteczka Skierniewice. Mam przejechane 19626.20 kilometrów w tym 3277.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy EXARKUUN.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2019

Dystans całkowity:106.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:00
Średnia prędkość:35.33 km/h
Maks. tętno maksymalne:191 (100 %)
Maks. tętno średnie:176 (92 %)
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:53.00 km i 1h 30m
Więcej statystyk
  • DST 50.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 35.71km/h
  • HRmax 191 (100%)
  • HRavg 176 ( 92%)
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze

ŻTC BIKE RACE 2019 Rawa Mazowiecka

Poniedziałek, 29 kwietnia 2019 · dodano: 29.04.2019 | Komentarze 0

Ściganie w Rawie nie zapowiadało się zbytnio ciekawie. Od rana pogoda smaga chłodem mimo to pakuję się do auta i ruszam w drogę zmotywowany.

Jestem sporo wcześniej ale to pozwala zaoszczędzić nerw w biurze zawodów bo oczywiście idę na bogato – pakiet startowy jeden na rok. Po jakimś czasie dojeżdżają Mateusz i Jędrek, pojawia się też Arek mocno zaniepokojony swoim debiutem na szosie – jak się później okaże niepotrzebnie.

Trochę rozgrzewki bo temperatura i aura mocno jesienna. Start i oczywiście zaczyna delikatnie padać, taka pogoda utrzyma się do końca trasy. Oczywiście z czasem pogoda postanawiać pominąć słowo „delikatnie”.

Początek nerwowy jak zawsze, gaz i przepychanki. Pierwsza grupa odjeżdża jeszcze na dojeździe do rundy. Zostaję w sporej grupce i nie śpieszę się na zmiany. Po pewnym czasie tempospada do weekendowego rajdu rodzinnego, widzę że odjeżdża trzech gości z Kuźni Triatlonu. Postanowiłem dojechać i to chyba był błąd – grupa i tak nas doszła, a ja nie miałem już siły na kolejnym przyśpieszeniu utrzymać im koła. Zostajemy w trzech i mimo zmian nie udaje nam się już nic więcej zrobić. Wiatr dodatkowo nam nie ułatwia sprawy.



Na dalszej części trasy współpraca układa się dobrze, choć zmiany były zbyt długie jak dla mnie. Urywamy jednego zawodnika, a po drodze zbieramy jeszcze odpady. Do mety jedziemyw czterech.

Na ostatnim rozjeździe dwóch zawodników myli trasę, przyśpieszam i zostawiam kolejnego gościa. Mimo pogoni udaje mi się z mojej grupki dojechać jako pierwszy. Takie Pyrrusowe zwycięstwo.

Generalnie wyniki mówią same za siebie 41 w M4 i 93 w Open – mając na uwadze że czołówka przyjechała z czasem 1:12 moje 1:24 z ogonem nie wzbudza zachwytu, mimo wszystko cieszę się, że udało się ukończyć wyścig bez strat w ludziach i sprzęcie.


Kategoria Wyścig


  • DST 56.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 35.00km/h
  • HRavg 175 ( 92%)
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Szosomania 2019 stage 1

Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 12.04.2019 | Komentarze 0


Pierwsze ściganie w sezonie od zawsze wywoływało we mnie dreszczyk emocji.
Zawsze największa frekwencja, zawsze nowości sprzętowe :) mówiąc w skrócie: LUBIĘ TO.

Wystartowaliśmy zgodnie z zleceniami kierownika wycieczki spod bramy parkowej i po krótkiej dojazdówce byliśmy już na starcie.
Oczywiście na starcie cała śmietana lokalnego ścigania. Liderzy mieli jasno określone cele, pomocnicy też. Z racji mojej „mocnej nogi” moje cele na ten dzień to nie dać się zabić :)


Szczerza pogadanka dzień wcześniej z właścicielem srebrnej strzały zmotywowała mnie do działania i nie ukrywam byłem ciekaw czy to 1:35 jest faktycznie do zrobienia. To był mój realny cel. Od startu oczywiście gaz na Kwas. Udało mi się przetrwać pierwszą hopkę dalej jechałem w peletonie. Mała niespodzianka na trasie w postaci 3 saren, które nie bacząc na nic wpakowały się pomiędzy kolarzy prawie mnie wywaliła z butów.Mimo zamieszania nadal jestem w grze. Tempo mocno rwane. Dojazd do Josefberg i tu kolejna niespodzianka fullgaz ale TIR-a, a my zwalniamy prawie do 0 km/h. Tu już się poszarpało towarzystwo.


Pracowałem uczciwie i zmiany były całkiem zacne. Doszliśmy grupkę przed nami tuż przed Strobowem i tu współpraca się zakończyła. Na zmianę wychodziliśmy najpierw w tróję na drugiej pętli to miałem wrażenie że tylko dwie osoby pracowały na kilkunastoosoby peletonik. Oczywiście klasycznie się ugotowałem i na koniec dostałem zmianę na kresce. Pozdrowienia dla wszystkich pracujących w mojej grupie, a dla darmozjadów pompka w szprychy next time.

Zdjęcia dzięki uprzejmości żtc