Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi EXARKUUN z miasteczka Skierniewice. Mam przejechane 19626.20 kilometrów w tym 3277.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy EXARKUUN.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:9612.74 km (w terenie 601.85 km; 6.26%)
Czas w ruchu:383:56
Średnia prędkość:24.92 km/h
Maksymalna prędkość:63.90 km/h
Suma podjazdów:407 m
Maks. tętno maksymalne:216 (113 %)
Maks. tętno średnie:184 (96 %)
Suma kalorii:87446 kcal
Liczba aktywności:252
Średnio na aktywność:38.15 km i 1h 31m
Więcej statystyk
  • DST 55.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 189 ( 99%)
  • HRavg 160 ( 84%)
  • Kalorie 1242kcal
  • Podjazdy 407m
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosomania 2019 stage 4

Niedziela, 5 maja 2019 · dodano: 06.05.2019 | Komentarze 0

Pękoszew przywitał nas arktycznym chłodem, było zimno, pochmurno i wiało - dodatkowo tak się ostatnio wytrenowałem, że szkoda gadać.
Na efekty oczywiście nie trzeba było długo czekać - na pierwszej bombie nierozgrzany zostaję za główną grupą. Płuca bolą jakby jakaś niewidzialna ręka wbijała mnie ostre norze - nie lepiej z nogami. Wychodzi "dobra i mocna" rozgrzewka, a raczej jej brak.



Na drugim okrążeniu czuję że wraca mi świadomość - niemniej już wiedziałem że nie będzie się czym chwalić. Czołowy wiatr na podjeździe zbiera swoje żniwo. Jest słabo ale mam nadzieję, że będzie lepiej.




Zdjęcia oczywiście dzięki uprzejmości ŻTC


Kategoria Szosomania, Trening


  • DST 56.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 35.00km/h
  • HRavg 175 ( 92%)
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Szosomania 2019 stage 1

Niedziela, 7 kwietnia 2019 · dodano: 12.04.2019 | Komentarze 0


Pierwsze ściganie w sezonie od zawsze wywoływało we mnie dreszczyk emocji.
Zawsze największa frekwencja, zawsze nowości sprzętowe :) mówiąc w skrócie: LUBIĘ TO.

Wystartowaliśmy zgodnie z zleceniami kierownika wycieczki spod bramy parkowej i po krótkiej dojazdówce byliśmy już na starcie.
Oczywiście na starcie cała śmietana lokalnego ścigania. Liderzy mieli jasno określone cele, pomocnicy też. Z racji mojej „mocnej nogi” moje cele na ten dzień to nie dać się zabić :)


Szczerza pogadanka dzień wcześniej z właścicielem srebrnej strzały zmotywowała mnie do działania i nie ukrywam byłem ciekaw czy to 1:35 jest faktycznie do zrobienia. To był mój realny cel. Od startu oczywiście gaz na Kwas. Udało mi się przetrwać pierwszą hopkę dalej jechałem w peletonie. Mała niespodzianka na trasie w postaci 3 saren, które nie bacząc na nic wpakowały się pomiędzy kolarzy prawie mnie wywaliła z butów.Mimo zamieszania nadal jestem w grze. Tempo mocno rwane. Dojazd do Josefberg i tu kolejna niespodzianka fullgaz ale TIR-a, a my zwalniamy prawie do 0 km/h. Tu już się poszarpało towarzystwo.


Pracowałem uczciwie i zmiany były całkiem zacne. Doszliśmy grupkę przed nami tuż przed Strobowem i tu współpraca się zakończyła. Na zmianę wychodziliśmy najpierw w tróję na drugiej pętli to miałem wrażenie że tylko dwie osoby pracowały na kilkunastoosoby peletonik. Oczywiście klasycznie się ugotowałem i na koniec dostałem zmianę na kresce. Pozdrowienia dla wszystkich pracujących w mojej grupie, a dla darmozjadów pompka w szprychy next time.

Zdjęcia dzięki uprzejmości żtc




  • DST 56.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 31.11km/h
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosomania 2018 Stage 2

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 16.04.2018 | Komentarze 0

Kolejna odsłona Szosomanii tym razem na Franciszkanach. Trasa doskonale znana, ale za każdym razem zaskakuje.
Dziś wiatr grał główne skrzypce i to bardzo głośno.





Początkowo sprawa szła całkiem nieźle, potem jak zwykle na Josefbergu zacząłem odstawać od głównej grupy, ale na zjazdach udało się chwycić koło i dowiozłem się do Dębowej Góry w czteroosobowej grupce. Niestety zmiana jaka przyszła w moim wydaniu (a już byłem grubo ugotowany) pod watr wykończyła mnie całkowicie co poskutkowało totalnym odcięciem prądu (nieźle ta moja elektrownia hula, w realu mocy starczyłoby na zasilanie domów od poniedziałku do wtorku - dalej panowałby egipskie ciemności). Do Rzędkowa jechałem sam potem jeszcze ktoś dołączył z Rawy, ale ja byłem w stanie podjechać z nimi jeszcze kilka km.



Drugie kółko to już jazda indywidualna na czas i walka z samym sobą. Czas słaby, ale biorąc pod uwagę to, że rok temu jechałem ten dystans ponad 2h to stwierdzam definitywnie, że piwko się należało :) w końcu Sagan też nie zawsze wygrywa :)





Zdjęcia dzięki uprzejmości ZTC i innych fotografów, których nie znam osobiście, ale ich pozdrawiam i mam nadzieję że mnie nie posadzą :) Z kolarskim PozdRower!





  • DST 88.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 29.83km/h
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Szosomania 2018 Stage 1

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · dodano: 10.04.2018 | Komentarze 0

Czas prawdy. Nic innego nie można powiedzieć o pierwszym poważnym sprawdzeniu nogi w tym sezonie. Dziś okazało się kto przespał czas przygotowań, a kto walczył z wirtualnymi przeciwnikami na ZWIFT’cie, kto objadał się pączkami nie tylko w tłusty czwartek, a kto przelewał 7 poty wypracowując założenia planu przygotowanego przez e-trenera… ale czy to na serio istotne?

Mój plan treningowy był ambitny, a mianowicie wyjść na rower częściej niż rok wcześniej. Udało się kilka razy z kumplami przejechać kilka kilometrów wiec wygląda to całkiem dobrze ale to tylko teoria. W praktyce był to trzeci dłuższy wypad w tym roku, a dodatkowo na takim tempie.
Cieszy fakt, że coś się urodziło i że dziecko w postaci SKIERVELO nabiera kształtów i mam nadzieję będzie się rozwijało, nazwijmy to „poprawnie”.



Chłopacy dojechali na kreskę w zwartej zorganizowanej grupie, ja postanowiłem oszczędzić nogę przynajmniej na dojeździe.Start i cała trasa zupełnie inna niż pamiętałem z mojej ostatniej przygody w Kowiesach.



Pierwsza runda zapoznawcza – przynajmniej takie miałem wrażenie. Potem wiatr i kondycja moich kolegów z peletonu zrobiła swoje. Zostałem, zaczekałem na gościa po antybiotyku i 3 rundy jechaliśmy już we dwóch prawie do samej mety.



Z wrażenia aż zapomniałem się zameldować wiec dostałem Bana z listy startowej – taki człowiek widmo, na zdjęciach jest, w tabeli go nie ma. LIFE.



Cieszę się że udało się przejechać całość no i wrócić do domu na kołach wyszło grubo ponad 80km na średniej prawie 30km/h może szału ni-ma ale dla mnie to i tak wyczyn.



Zdjęcia oczywiście by ŻTC




  • DST 76.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 25.91km/h
  • HRmax 192 (101%)
  • HRavg 158 ( 83%)
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

STS mój pierwszy w tym sezonie :)

Niedziela, 25 marca 2018 · dodano: 26.03.2018 | Komentarze 0

Pierwsza ustawka (moja) w Skierniewicach. Grupa zacna, sprzętowo chłopacy uzbrojeni po zęby - napisano w poście że średnia ok 30km/h z perspektywy czasu przyznaję, że 39km/h też mieści się w przedziale "około" :)



Ugotowałem się jak jako na twardo. Ale było super, chłopaki klika razy zaczekali wiec nie jechałem wiecznie sam, choć forma taka na jaką zapracowałem całą zimę i 2 poprzednie sezony. Roofoos dzielnie mnie holował, a na jego hasło "dawaj ziom spawamy" dostawałem dodatkowego powera i... zapalenia spojówek :)



Generalnie fajna inicjatywa i mam nadzieję wpadać częściej.
Podpisuję się pod tym w 100% i wierzę, że w końcu powstanie w Skierniewicach coś z JAJEM (i nie będzie to miało nic wspólnego z jednorazowym świątecznym wybrykiem)


Kategoria Trening


  • DST 50.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 23.08km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • HRmax 185 ( 97%)
  • HRavg 145 ( 76%)
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tradycja być musi :)

Poniedziałek, 1 stycznia 2018 · dodano: 02.01.2018 | Komentarze 0

Tradycyjnie w Nowy Rok poleciałem na rower. Pogoda niezbyt - choć zabrałem przeciwsłoneczne glasy bo zapowiadali po 13 słońce - szkoda że we wtorek :/ Kumple jak zwykle dopisali, zmęczony roofoos dociera na lidlu a lelona zgarniamy w Kamionie.

Dalej to już sama przyjemność wiatr i deszcz. W Hucie postój na uzupełnienie płynów i wracamy. Wiało jak na dworcu w Kielcach mimo tego roofoos tak podkręcał że się ugotowałem. No forma jest taka na jaką zapracowałem w dniu 1.1.2018 czyli żadna :) ale ch... w to wkładam, ważne, że polatane w doborowym towarzystwie. Pozdro MISIE :)

Znalezione obrazy dla zapytania nowy rok śmieszne


Kategoria Trening


  • DST 56.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 31.70km/h
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosomania 2017 Stage 11

Niedziela, 13 sierpnia 2017 · dodano: 01.09.2017 | Komentarze 0

Kolejna i chyba ostania już w tym roku odsłona Tur de Frany

Nie utrzymałem koła z tym z kim chciałem wiec musiałem jechać z tymi, z którymi dałem radę. Dużo pracowałem z przodu za co zapłaciłem w końcówce - Taki Life



Foto by ŻTC


Kategoria Szosomania, Trening


  • DST 40.00km
  • Czas 01:22
  • VAVG 29.27km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szoska - Kwasowiec 2

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 0

...


Kategoria Trening


  • DST 40.00km
  • Czas 01:17
  • VAVG 31.17km/h
  • HRmax 185 ( 97%)
  • HRavg 150 ( 78%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa - Kawasowiec

Środa, 24 lipca 2013 · dodano: 24.07.2013 | Komentarze 2

...


Kategoria Trening


  • DST 57.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 33.53km/h
  • HRmax 194 (102%)
  • HRavg 174 ( 91%)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosomania stage 10

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 1

Sprawa się rypła - no czułem, że będzie ciężko już na pierwszej górce.
Dociągnąłem jednak do ekipy, z którą ostatnio się pożegnałem właśnie na pierwszym Kwasowcu i lecimy dalej już w zwartej kilkuosobowej grupie.

Tempo mocne i co chwilę ktoś szarpnie jeszcze mocniej, a ja czuję, że jest słabo... Mało wychodzę na zmiany. Generalnie to bym powiedział, że się opierdalałem. Roofoos miał wolne i od razu widać efekty - trzyma się zacnie, powiem więcej to on się ogląda na nas, a nie my na niego.

Po trasie zbieramy jeszcze jednego niedobitka - walka z takim w wiatrem w samotności nawet dla Valverde okazała się zgubna, a co dopiero dla nas. Szyjemy dalej - 2 podjazd na Kwasowiec jakieś szarpnięcie ale dochodziły "złodziei" i dalej do Józefatowa naginamy razem - tam ponownie szarpnięcie i 2 gości odskakuje na jakieś 30-50m, a że część z naszej ekipy ewidentnie się nudziła - przeskoczyli i pojechali w czwórkę już do mety - nie doszliśmy ich never!



Przed 3 Kwasowcem czuję, że mam nogi z ołowiu - trzymam koło do ostatniej górki i to wszystko - Roofoos pojechał za nim jeszcze MAPEI, a ja doczłapałem się ledwo co do mety z tyłu zostawiając gościa z kucykiem i Piotra "Tatuaża" Grabskiego, któremu dziś ewidentnie NIC nie podawało :)



Niemniej życiówka polepszona od 28s :) daleko jednak do mistycznego 1:37:00
Foto by ŻTC


Kategoria Szosomania, Trening