Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi EXARKUUN z miasteczka Skierniewice. Mam przejechane 19626.20 kilometrów w tym 3277.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy EXARKUUN.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 56.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 33.60km/h
  • HRmax 195 (102%)
  • HRavg 174 ( 91%)
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Szosomania 2017 Stage 9

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 0

Kolejne zmagania na Franciszkanach.

Dzień zaczął się średnio. Prognozy miały być optymistyczne ale o 8 rano okazało się że jest mokro i wcale nie świeci słońce. Ale zjadłem śniadanie z planem, że do 11 powinno już obeschnąć, oby tylko nie padało. Ziom też rzucił hasło - jak o 10 nie pada to bede! :) No i był.

Nie padało, było ciepło ale oczywiście wiało jak cholera.
Na starcie spotykam lokalnych wyjadaczy, jak i tych nie lokalnych, ale jeśli nie urywa im akurat nogi to są 100% na "naszych terenach.



Od startu do mety tępo nie było zbyt ostre i może to spowodowało, że udało mi się zabrać i co gorsza (a może co lepsze) utrzymać w grupie liczniejszej niż ja sam. Prym w "objętości" naszego grupetto stanowiła Rawska Grupa Kolarska.



Szarpanie było i zmiany dość chaotyczne - nie powiem, sam od startu jechałem trochę "na świadka" ale triumfując odjazd z grupką postanowiłem się nie wychylać i siedzieć grzecznie na kole. Po przetrwaniu "Józka" i wyjechaniu na prostą też zacząłem współpracować mocniej, słabiej ale wychodziłem na zmiany. Na 2 okrążeniu miałem kryzys na Strobowie ale jakoś poszło. Na koniec oczywiście ci co jechali z tyłu  dali nogę i tyle ich widzieliśmy - nie było już z czego gonić. Jeszcze mały finisz na kreskę, ale oczywiście "i suck again" może trochę za wcześnie ale przynajmniej próbowałem.



Grunt że udało się dojechać (w jak na moje nogi) super czasie. To pewnie zasługa treningów z roofoos'em :) tyra mnie chłop niemiłosiernie, ale efekt chyba jest widoczny. No i też trochę szczęścia miałem, że udało się zabrać i utrzymać z innymi i nie musiałem pompować sam pod wiatr, bo wtedy chyba 1:50 ciężko byłoby złamać.



Zdjęcia oczywiście dzięki uprzejmości ŻTC :)


Kategoria Szosomania



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa scsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]