Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi EXARKUUN z miasteczka Skierniewice. Mam przejechane 19626.20 kilometrów w tym 3277.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy EXARKUUN.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 32.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 28.66km/h
  • HRmax 187 ( 98%)
  • HRavg 158 ( 83%)
  • Kalorie 870kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kwasowiec 70%

Środa, 8 czerwca 2011 · dodano: 08.06.2011 | Komentarze 4

Strobów - Rzeczków - Franciszkany - Kwasowiec - M.Kwasowiec - Józefatów - Dębowa Góra - Skierniewice.

Ta trasa jest mi idealnie znana ale dziś przy wilgotności powietrza 70% poznałem ją na nowo - lało się ze mnie jak z wiadra.

Tempo mocne, raczej bez opierdalania...


Kategoria Trening



Komentarze
theli
| 07:46 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj Tak, to tam :) Dostałem wczoraj info od kolejnego bajkera, że też ostatnio spitalał przed tym burkiem gdyż już miał jego kły na kostce. No nic, trasy swojej nie zmienię (bo ją lubię) więc pozostaje dać nauczkę psiakowi. Mam już pomysł na unieszkodliwienie jego zapędów do odgryzienia nóg rowerzystom bez robienia krzywdy psu :) Od dzisiaj jak ktoś zobaczy kolesia na rowerze z batem przymocowanym do ramy (to nie przenośnia :)) to będę to JA :D
roofoos | 07:33 piątek, 10 czerwca 2011 | linkuj theli, jak się leci w stronę kapliczki to po lewej? Jeśli tak, to jeden z tych burków jest taki całkiem niemały! Nie znam dobrej metody rozwiązania poza uśpieniem czymś tego burka, a później to samo z właścicielem. Dobrze śmigać we dwóch - "większy" przeciwnik i łatwiej odstraszyć. Bo odszkodowanie chyba nie przejdzie - skurwysyn powie "panie, to nie mój pies, mój uciekł, a te się plątają po wsi" i co?
EXARKUUN | 07:32 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj No jest to plaga - niestety, na wiosce każdy sobie myśli że jak nie zamknie bramy to ch... a psy latają luzem - należałoby namierzyć takiego delikwenta i zarządzać odszkodowania i to grubego - może by zmądrzał wtedy jeden z drugim... Osobiście jak mam to napieram tym co mam w bidonie - najczęściej pomaga, a znam kola co wozi jaką wyjebaną długą pompkę - jak jakiś podskoczy dostaje centralnie w czoło.
theli
| 07:20 czwartek, 9 czerwca 2011 | linkuj Ja wczoraj też na nowo poznałem swoją trasę - w Rzeczkowie przywitały mnie standardowo dwa kundle. Depnąłem trochę i jak zwykle odskoczyłem zanim dosięgnęły kostki tudzież łydy. Jeden z nich widocznie nie odpuścił. Zakradł się po cichu i szczeknął sobie tuż przy mojej nodze próbując ją złapać w kły. Procedura standardowa: szybkie wypięcie, ostro po hamulcach żeby kundel nie zdążył wyhamować i zamach girą w kierunku szczeny wroga. Psina zrobiła unik a ja jak glebnąłem! Jak się pościerałem i poobijałem! Dzisiaj napieprzam tam z baterią kamulców. I będę celował prosto w czerep właścicieli tych czworonogów, którzy to wypuszczają beztrosko psy na ulicę.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mjree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]