Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi EXARKUUN z miasteczka Skierniewice. Mam przejechane 19626.20 kilometrów w tym 3277.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy EXARKUUN.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 68.00km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:47
  • VAVG 14.22km/h
  • Sprzęt Epic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szydłowiec

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 1

No cóż nie ma czym się chwalić - choć sam fakt ukończenia maratonu w Szydłowcu w tym roku cieszy niezmiernie - bo myśli samobójcze nachodziły mnie co chwila...

Standardowo graty zwiozłem do Roofoos'a dzień wcześniej wiec na niedzielę został makaron i spakowanie drobiazgów głównie płynów i batonów. Start o 6:40 - sms do Roofoos'a że lecimy - zwrot wcale mnie nie zaskoczył: "znów zastałeś mnie na kiblu" :D no cóż tradycyjnie bez wypróżniania nie ruszamy się z domu - podbijam kolo już "wyluzowany jak kaczka po pekińsku" montujemy towar i lecimy po Zajączka - znów pakowanie i w trasę - tradycyjnie śmiechu było co niemiara :)

Zajechaliśmy z przyzwoitym czasem i zaczynamy się montować świeci słonko ale na horyzoncie wisi coś czarnego na niebie - prognozy nasze że chyba coś pierd... z nieba sprawdzają się w ciągu 20 minut - burza i deszcz - pakujemy się do auta... Po pewnym czasie spiker zachęca do ustawiania się w sektorach - no dobra zbieramy się.

Jest mokro i nie zapowiada się na poprawę pogody - dodatkowo przed startem zaczyna padać - po starcie nie ma to już najmniejszego znaczenia bo po 4 km odcinku asfaltu było mi i tak wszystko jedno :) dalej trawa i... BAJORO. Idziemy pchamy, ktoś próbuję się przeciskać, jechać nie bardzo się da, a ci co próbują po 3-5m dają sobie spokój... Wchodzimy w las w niektórych miejscach woda do połowy uda, a widziałem też kilka odcinków, że wysokiemu koledze przede mną sięgała do pasa z jajami włącznie :/ (sprytnie udało mi się wymiksować z tego dołka bokiem i nie powiem ,że udało się przejść suchą stopą ale brodziłem do kostek a nie do jajek)



i tak praktycznie do mety - nic nie podawało, przeżuta z tyłu wariowała, w kolana jakby mi ktoś szpile wbijał - z forma też kiepsko jakoś - trochę odzyskałem siły na ostanie 10km ale brak licznika dodatkowo potęgował rażenie wielkiej NIEWIADOMEJ - choć przyznam że w niedziele nie wiele mogło mnie już zaskoczyć - najlepiej podobała mi się akcja: pytam człowieka ile do mety?
3km pada hasło - OK dzięki - dociskam - trawa - kur... moje ulubione odcinki - tzw. ubijaki dupska - nawet na FULU człowiek nie może być spokojny :) cisnę ile sił, burza mózgu - przeliczam - mówię tyle już napierd... pewnie do mety 1km, a tam wita minie posępna szara tablica "META 5km" szkur...

i tyle w temacie dostałem po dupsku okrutnie - takie życie



wynikami nie ma co się chwalić ale jak już tu jestem to napiszę

2011-07-10 Szydłowiec
Mega: 68 km
AVG: 14.2
Czas: 04:46:47
Czas nr1 OPEN: 03:04:01

Miejsce OPEN: 188/290
Miejsce M3: 70/119


Kategoria Wyścig



Komentarze
theli
| 19:09 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj Spoko Exar...raz na wozie raz w nawozie (jak to gdzieś ostatnio usłyszałem/wyczytałem). Nekst tajm odgryziesz się współwioskowym prześladowcom ;) To co teraz? Supraśl? Skarżysko? Czy może ŚLR?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa siezd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]