Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi EXARKUUN z miasteczka Skierniewice. Mam przejechane 19626.20 kilometrów w tym 3277.85 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 10560 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy EXARKUUN.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2020

Dystans całkowity:56.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:01:43
Średnia prędkość:32.62 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (101 %)
Maks. tętno średnie:174 (91 %)
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:56.00 km i 1h 43m
Więcej statystyk
  • DST 56.00km
  • Czas 01:43
  • VAVG 32.62km/h
  • HRmax 192 (101%)
  • HRavg 174 ( 91%)
  • Sprzęt Ridley Fenix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosomania 2020 stage 1

Niedziela, 12 lipca 2020 · dodano: 15.07.2020 | Komentarze 0

Wreszcie, wreszcie, wreszcie!
Start sezonu 2020. Po przepracowanej zimie i nieprzepracowanej wiośnie, kiedy to mogliśmy co najwyżej zakręcić palcem w bucie sezon na ściganie w końcu oficjalnie otwarty.



Nie powiem, że nastawiałem się na sukces, nie powiem, że nastawiałem się na pudło... nastawiałem się na spotkanie z tą garstką ludzi, których zwyczajnie brakowało w czasie kiedy to siedzieliśmy wszyscy zamknięci w domu, czy padał deszcz, czy świeciło słońce trzeba było odkiblować swoje i tyle. Ta data miała jeszcze jeden ważny wydźwięk 12.07.2020 wybory prezydenta RP - niestety jak się później okazało, nic się po nich nie zmieniło - podobnie jak moje miejsce w peletonie.



Na mecie tradycyjnie nasz kwiat kolarstwa: Roofoos, Kazik stary, Kazik młody, Yapa, Pan Edzio, Zibi, Mąka, ja no i okazało się później, że Jędrulę też przywiało.
Przed startem odprawa, wyjątkowo tym razem nacisk położono na jakość obsługi w służbie zdrowia w związku z CoVid19 (tak jakby wcześniej coś funkcjonowało lepiej). Kilka wskazówek co do trasy i lecimy.



Dotrwałem z grupą do Józefatowa. Co jak to Roofoos skwitował później oznaczało że było delikatnie - no fajnie. Dalej oczywiście leciałem już sam. Wiało mocno. Nogi piekły, płuca też ale jakoś było mi z tym dobrze - to znaczy wiedziałem, że już więcej i tak nie dam z siebie bo i z czego? Z pustego to i Salomon nie naleje. Dotarłem na metę po godzinie i 43 minutach, daleko do ideału, a tak na marginesie to daleko do czegokolwiek. Breathe.



Brakowało mi tego.
PS. Fuck CoVid19!

Zdjęcia oczywiście dzięki ŻTC.pl




Kategoria Szosomania, Wyścig